Jak fotografować w zabytkowych wnętrzach

zastane-150x150

Podczas wakacyjnych wyjazdów zagranicznych staramy się jak najwięcej zobaczyć i sfotografować. Najczęściej są to perełki architektury. Tak się składa, że to właśnie kościoły, pałace i muzea, odwiedzamy poza plażami we Włoszech, Hiszpanii czy Turcji.

Aparaty kompaktowe, które świetnie sprawdzają się, kiedy fotografujemy jasno oświetlone przestrzenie niestety nie dają już rady w ogromnych i ciemnych katedrach. Wielu z nas powraca z letnich wyjazdów i chciałoby się pochwalić rodzinie i przyjaciołom, a niestety zdjęcia nie oddają klimatu i piękna, które pamiętamy z wycieczek.

Jest kilka sposobów, aby zdjęcia ciemnych pomieszczeń były choć trochę lepsze.
Kolejno opiszę Ci je, tak, by Twoje zdjęcia z wakacji cieszyły oko.

Sposób pierwszy:
Często widzę jak wycieczkowicze robiąc praktycznie każde zdjęcie, niezależnie od miejsca, błyskają małą lampką aparatu kompaktowego. To duży błąd. Automatyka aparatu mierząc światło w ciemnym kościele stwierdza, że jest za ciemno i aby ekspozycja była prawidłowa włącza lampę błyskową.

Trzeba jednak wiedzieć, że

każda lampa błyskowa ma tak zwaną liczbę przewodnią (dla uproszczenia nazwijmy ją mocą lampy), która świadczy także o tym jaki jest zasięg tej lampy. To znaczy jak daleko umiejscowione od nas powierzchnie jest w stanie ona oświetlić. Zwykle jest to 2-3m. Oczywiście światło jako takie, dotrze znacznie dalej. Czyli błysk będzie widoczny w całym olbrzymim nawet pomieszczeniu. Niestety jasność spada wprost proporcjonalnie do kwadratu odległości. Oznacza to że jeśli w odległości 2m od aparatu znajdzie się osoba lub przedmiot to zostanie on prawidłowo odwzorowany na matrycy aparatu. Wszystkie dalej znajdujące się będą oświetlone tylko naturalnym, zastanym światłem i „odrobiną” tego które wysyła nasza lampa.

Najczęściej jest jeszcze gorzej, ponieważ automatyka „głupieje” i prześwietla pierwszy plan. Mamy więc płaskie, białe postacie bez szczegłów na czarnym tle np. wnętrza kościoła.

To w takim razie co zrobić ?

Kiedy wchodzimy do katedry, dużego ciemnego kościoła lub zamku, należy wyłączyć wbudowaną lampę błyskową. Wtedy automatyka dopasuje czas naświetlania do warunków panujących wewnątrz. Niestety często zdaża się, że takie działanie wymusi czas ekspozycji na poziomie 1/20 sekundy lub jeszcze dłuższy. Trzeba wiedzieć, że już czas naświetlania dłuższy niż 1/125 s sprawi, że niektóre osoby na zdjęciu będą poruszone. Natomiast dłuższy niż 1/60 sekundy spowoduje, że większość naszych zdjęć będzie poruszona.

Samo naciśnięcie spustu migawki powoduje poruszenie aparatu i czasem nawet oparcie go o balustradę, ścianę czy inny przedmiot nie pomaga.

Czy jest więc wyjście z tej sytuacji ?
Czy można wyłączyć lampę błyskową i uzyskać czasy krótsze niż 1/60 sekundy ?

Tak, nawet dwa wyjścia.
Pierwsze jest łatwiejsze, ale nie zawsze daje dobre rezultaty

Jednym z parametrów ekspozycji jest czułość, czyli wartość parametru ISO ustawiona w danym momencie dla matrycy aparatu. W trybie AUTO, czułość dobierana jest zgodnie z zastanymi warunkami, ale jako ostatni parametr. Dlaczego ostatni, ponieważ w bardzo znaczący sposób wpływa na jakość zdjęć. Jeśli sfotografujemy ten sam przedmiot z ISO 100 i ISO 800, to pierwsze zdjęcie będzie miało dużo więcej szegółów niż drugie. A w tańszych aparatach może się okazać że to drugie wogóle nie będzie nadawało się do pokazania, ze względu na wyidoczne kolorowe szumy.

W fotografii analogowej operowano pojęciem „ziarno”. Wynikało to z chemicznej konstrukcji błon fotograficznych. Istotnie błony czulsze np.800 ISO (czyli według oznaczenia stosowanego na polskich filmach 30 DIN) były pokrywane emulsją srebrową, która miała większe cząsteczki (ziarno). Było to widoczne po wyświetleniu, a także na odbitkach dużego formatu. Obecnie każdą fotografię możemy wyświetlić sobie na dużym monitorze komputera i w ten sposób dokładnie ocenić różnice między czułością matrycy w momencie wykonywania zdjęcia.

Z pracą na dużych czułościach wiąże się jeszcze jeden mankament. Dotyczy zwłaszcza „słabszych” aparatów. Często matryce radzą sobie znakomicie przy wysokim ISO jeśli scena fotografowana jest w miarę równo oświetlona (np. światłem zastanym). Jeśli jest natomiast dużo, jednolitych powierzchni słabiej oświetlonych to ziarno jest bardzo mocno widoczne. Jest także widoczne na wszystkich krawędziach. Najbardziej zaś niekorzystnie wygląda na twarzach osób znajdujących się w kadrze.

Jeśli natomiast fotografujemy tylko architekturę i wnętrza, to możemy takie ujęcia poddać dość mocnej obróbce odszumiającej bez niekorzystnych konsekwencji, jakie dotyczą ludzkiego ciała, a zwłaszcza rysów twarzy.

Możesz więc przełączyć swój aparat w tryb manualny i wybrać wyższą wartość ISO. Następnie wykonać zdjęcie i na ekraniku powiększyć je, sprawdzając czy ma wystarczającą ilość szczegółów. Dzięki takiemu posunięciu zdjęcie zrobione bez lampy błyskowej, przy świetle zastanym będzie zawierało szczegóły fotografowanego wnętrza. Oczywiście pewnych ograniczeń aparatu „nie przeskoczymy”. Nie można bezkarnie zwiększać ISO, bo przy np.1200 ISO zdjęcie stanie się tylko zbiorem pikseli i nie wzbudzi zachwytu, nawet autora.
Przy zastosowaniu tego rozwiązania musimy się liczyć z tym, że osoby, które znajdą się w kadrze będą poruszone. Albo będziemy unikać kadrów z udziałem ludzi.

Warto więc zastanowić się nad drugim, pewniejszym sposobem

Skoro długi czas naświetlania naraża aparat na drgania i zdjęcia mogą wyjść poruszone, może warto nosić ze sobą lekki i mały składany statyw. Jeśli bardzo zależy Ci na zdjęciach z zabytkowych wnętrz, to taki aluminiowy „pomocnik” może być świetnym i nie uciążliwym rozwiązaniem.
Oczywiście nie wszędzie da się go zastosować. Jeśli przewodnik wycieczki, szybko oprowadza po zabytkowym miejscu to będzie Ci trudno znaleźć czas na dobre ujęcia. Zwykle jednak chociaż kilka z nich da się zrobić.

Warto przy okazji fotografowania ze statywu wspomnieć o samowyzwalaczu

Skoro zastosujemy czasy dłuższe niż 1/60 sekundy, to nadal mimo zastosowania statywu istnieje ryzyko poruszenia przy naciskaniu spustu migawki. Należy zastosować samowyzwalacz. Po naciśnięciu spustu, aparat drgnie, ale przez 2 czy 5sekund zdąży się ustabilizować, nawet na delikatnym i mało stabilnym statywie.

Problem zaczyna się, jeśli masz „kompakt” z dużym obiektywem lub lustrzankę. Wtedy obciążenie statywu powoduje jego małą stabilność. W lustrzance dodatkowo powstaną drgania po wyzwoleniu samowyzwalaczem, zostanie podniesione lustro. Ten ruch wywoła także drgania i jeśli statyw jest „bardzo delikatny” to drgania mogą być zauważalne na ujęciu.
W wielu przypadkach okaże się, że zastosowanie statywu pozwoli na zmniejszenie czułości matrycy do rozsądnego poziomu np.400 ISO. Wtedy mamy kompromis dłuższy czas, ale dobra jakość i wierność (szczegóły).

Zalety fotografowania bez lampy błyskowej

To co nas zachwyca w fotografii to najczęściej nastrój. Robiąc zdjęcie z lampą błyskową najczęściej całkowicie zmieniamy warunki oświetleniowe, jakie panowały w tym miejscu. Mówiąc brutalnie – niszczymy nastrój. Tak więc, fotografując bez lampy, w świetle zastanym, mamy szansę uchwycić ten nastrój. Piszę, „mamy szansę”, ponieważ przez złe ustawienie ekspozycji i głębi ostrości możemy także „zepsuć” klimat fotografii.
Ale to już zupełnie inny temat…

Jeśli masz zewnętrzną lampę błyskową

Nie próbuj błyskać zewnętrzną lampą w sklepienie wysokiego kościoła – to nic nie da. Światło zostanie pochłonięte przez ściany lub odbite w zupełnie innym kierunku. Możesz zastosować lampę odbijając jej światło od bliskiej ściany. Nie świeć na wprost, równolegle do osi obiektywu – to najgorsze ustawienie, powodujące spłaszczenie obrazu.

Warto ustawić lampę pod kątem 45 stopni, czasem mniej, czasem więcej i wykorzystać częściowe odbicie od białej wysuwanej powierzchni (lepsze lampy to mają), albo przytwierdzonej gumką kartki papieru. Zadziała to podobnie jak blenda, rozpraszając częściowo padające na najbliższe powierzchnie światło.

Oczywiście warto mieć ze sobą zewnętrzną lampę błyskową. Niektóre zabytkowe miejsca nie są aż tak obszerne, więc lampa o zasięgu 3-5 metrów poradzi sobie z oświetleniem, a raczej z doświetleniem naszego planu zdjęciowego. No właśnie. Aby zachować nastrój miejsca, a jednocześnie uzyskać wierność szczegółów należy zastosować się do zasad jakimi posługuje się nasz mózg korzystając z oczu. To co jest blisko nas powinno zawierać maksimum szczegółów. To co widzimy daleko może być nieco ciemniejsze i mniej szczegółowe. Może być także nieostre.

Zgodnie z tą zasadą nie staramy się oświetlić całego planu (tak robi automatyka aparatu) tylko doświetlamy pierwszy plan lub centralną część fotografii. Tutaj najważniejszą sprawą jest dobór ISO. Mylił by się ten, kto chciałby fotografować z najniższą czułością i z lampą błyskową. Powstaje wtedy duży kontras między możliwościami matrycy nie wspartej dodatkowym światłem, a więc w dalszych obszarach nie oświetlonych lampą, a tymi doświetlonymi.
Efekt: bardzo jasny pierwszy plan i bardzo ciemne tło.

Wykorzystaj zastane światło i ustaw czułość tak, aby w tle były widoczne choćby zarysy np. witraży, oświetlonych świecami ołtarzy itp. Lampę zaś ustaw tak, aby tylko w niewielkim stopniu uzupełniała, rozświetlała cienie na pierwszym planie. To jest najmniejsza ingerencja w nastrój zdjęcia. Nie jest łatwa i wymaga czasem kilku prób, ale efekt będzie znakomity.

Fotografowanie osób na tle zabytkowego wnętrza

Jeśli chcesz wykonać pamiątkowe zdjęcie, a więc takie, które wyróżnia się w stosunku do pocztówki, musisz zadbać, aby znalazła się na nim osoba, która podróżuje z Tobą lub także Ty.
Musisz znaleźć kompromis między odległością osoby od aparatu. Chcielibyśmy, aby postać była jak najbliżej, ale w sytuacjach, kiedy jest ciemno, nie jest to wskazane. Osoby powinny znajdować się jak najbliżej dużych powierzchni, ścian itp. Wtedy zostaną one oświetlone takim samym światłem jak najważniejsze obiekty architektury.

Uwaga!
W niektórych wnętrzach, np. jaskiniach obowiązuje zakaz fotografowania z lampą błyskową. Dlaczego w jaskiniach? Ponieważ żyją tam często nietoperze, a w porze letniej zapadają w głęboki sen. Nie należy ich płoszyć.

W skrócie:

1. W dużych kościołach lub pałacach wyłącz wbudowaną lampę błyskową.

2. Ustaw rozsądną wartość ISO (czułość matrycy), tak aby uchwycić zarysy przedmiotów w tle oświetlonych światłem zastanym.

3. Korzystaj z lekkiego statywu i samowyzwalacza.

4. Uważaj na dłuższe niż 1/125s czasy naświetlania fotografując z ręki.

5. Jeśli masz zewnętrzną lampę błyskową – tylko „doświetlaj” ujęcia.

6. Używając lampy błyskowej odbijaj światło i unikaj błyskania na wprost.

Jeśli ten krótki poradnik spodobał Ci się, napisz kilka słów komentarza pod artykułem. Chętnie odpowiem na Twoje pytania.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *